Miałam na skórze dwie zmiany, takie narośle, o których kiedyś lekarz mi powiedział, że powinnam iść z nimi do dermatologa, wyciąć i zbadać. Miałam cały czas w sercu pokój, bo one, jak urosły do pewnego rozmiaru, to potem już nic się z nimi nie działo. Miałam jednak cały czas z tyłu głowy, że powinnam iść, tak dla bezpieczeństwa. Dziś one po prostu złuszczyły się, tak jak strupek, nie mam ich. A do tego miałam znamię od urodzenia. Ono nie było groźne, jak byłam dzieckiem zostało sprawdzone. To była taka wypukła zmiana na skórze. Teraz jest tylko po nim ledwie ślad, jakby malutki siniak, nie ma już wypukłości i szorstkiego miejsca.
Bożena – Gliwice